tralalala

tralalala

piątek, 17 października 2014

Rozdział 2

{Bella}
Po kilku godzinach byliśmy już spakowani.Nasza kochana szalona Britney zrobiła nam perfekcyjny makijaż i fryzurę.Później wybrałam jakiś strój i zeszłam na dół.Poszłam do salony tam byli moi rodzice i Carlisle i Esme.Usiadłam obok mamy i zaczęłam szukać ich darów.Wyczytałam że Edward morze czytać myśli Alice ma wizje Rosalie może zobaczyć czy ktoś kłamie Jasper odczytuję kogoś nastrój ciekawe dary.Skopiowałam je wszystkie i zaczęłam powoli je testować.Na pierwszy ogień poszedł dar Jaspera.Zobaczyłam że Carlisle jest trochę spięty.Zobaczyłam że moja mama jest szczęśliwa i rozmarzona o co chodzi ? rozmarzona!.Dobra nie koniec może trochę później się pobawię Nowymi darami.Złapałam powietrze które w ogóle nie było mi potrzebne.Po kilku minutach przyszły dziewczyny i powoli poszliśmy do naszego samochodu.Kiedy wsiadaliśmy do samochodu włożyłam do uszu swoje słuchawki i słuchałam swojego ulubionego zespołu.Po kilku godzinach byliśmy przy średniej wielkości domu.Kiedy wysiedliśmy od razu poszliśmy pod drzwi.Zanim nacisnęłam dzwonek ktoś otworzył drzwi i się na mnie rzucił.Po chwili się ode mnie oderwała i się uśmiechnęła.
-Jak dobrze że jesteście myślałam że nie przyjedziecie-powiedziała
-Pomogliście nam to my pomożemy wam-powiedział Thomas
-Wejdźcie do środka-powiedziała i gestem ręki zaprosiła nas do środka
Weszliśmy razem z Cullenami do salony i każdy usiadł na wolnym miejscu i się wygodnie rozsiadł.
-Thomasie mam jedno nurtujące pytanie...-zaczął Carlisle-Jesteście inni od wampirów.Jesteście piękniejsi o nie jednego wampira i jeszcze te tęczówki które zmieniają kolor.
-Carlisle dobrze że zadałeś takie pytanie.My nie jesteśmy normalnymi wampirami jesteśmy białymi wampiry.Białe wampiry są trochę leprze od zwyczajnych wampirów ponieważ są piękniejsze,silniejsze,szybsze i wyróżnia nas to że nasze tęczówki pokazują nasz nastrój.Taka jakby aura-wyjaśnił nasz ojciec
-Interesujące nigdy jeszcze nie słyszałem o białych wampirach
Nagle do pomieszczenia w którym przybywaliśmy wbiegła dziewczyna w blond włosach do ramiom.Nie była jakoś bardzo piękna można powiedzieć że normalna niczym nie przykuwająca wzrokiem.
-Volturi są już na polanie-powiedziała
-Jak to mieli być za cztery dni-powiedział wystraszony Josh-Musimy jak najszybciej tam iść
Zabraliśmy się wszyscy.Było nas łącznie 20 więc niezbyt dużo.No ale nasze umiejętności nadrobią to.
-Bell na pewno Ara będzie chciał zobaczyć historie Reenesme będziesz mogła ze mną pójść wiesz twoja tarcza się przydatna i jakby co uciekniesz z moją córką dobrze?-powiedziała lekko przerażona Kira
-Dobrze niema problemu-powiedziałam bardzo cicho
-Idziemy to już czas-powiedział Josh
Wszyscy zebrani pokiwali głowami i ruszyliśmy tempem wampir przez las.Kiedy dotarliśmy Volturi już na nas czekali.Skrzywiłam się i od wróciłam głowę.Ja z moja rodzina ustaliśmy za Kirą i Joshem.Reenesme stała mocno przytulona do wampirzycy nie sądzie żeby Volturi byli dzisiaj hojni i darowali jej życia.Na pewno po naradzie od razu powiedzą że ona nie może żyć ponieważ zna nasz sekret i że to zniszczy nasze pokolenie i jeszcze inne pierdoły.Cullenowie ustali przy nas i lekko się wzdrygnęli.Ciekawe wampirom zrobiło się zimno.No tak mamy o wiele zimniejszą temperaturę jesteśmy jak sopel lodu na Arktyce.Zobaczyłam że strasz Volturi jest bardzo pewna siebie.No tak ich jest więcej z 50 a nas 20 cholera.
-Witajcie jak oglądam was to tylko nie znam piętki wampirów za wami.Czy możecie do nas przyjść?-zapytał
-Oczywiście-powiedział Thomas i wziął za rękę Katy
Szliśmy powoli z głowami do góry.Nie baliśmy się ani trochę jeszcze nas za dobrze nie zna ale nie długo pozna.Każdy po kolei podawał rękę Aro za każdym razem przez chwile stoi nie ruchomo a potem zawsze podnosi brwi.Kiedy przyszła kolej na mnie moja rodzina się uśmiechnęła.Aro przez chwile był bardzo zdziwiony a później staranie obejrzał moją rękę.
-Ciekawe nie mogę czytać tobie w myślach możesz mi to wytłumaczyć?-zapytał
-Jestem tarczą nikt nie może mi się przedostać do umysłu a ni zrobić mi krzywdy jak i psychicznej i fizycznej na tym właśnie to polega.-powiedziałam z opanowaniem
-Thomasie wy chyba nie jesteście normalnymi wampirami macie inne oczy niż Cullenowie jak i my ?
-Jesteśmy białymi wampirami.Białe wampiry som bardzo rzadkie ponieważ jest ich naprawdę nie wiele na świecie.Białe wampiry wyróżniają się kolorowymi oczami które pokazują ich aurę mają większą siłę od zwykłego wampira i są jeszcze bardziej zimniejszi i szybsi-zakończył swój monolog Thomas
-A posiadacie jakieś dary szczególne?-zapytał tym razem Marcus
-Tak nasze adoptowane dzieci posiadają my niestety nie.Sasza może zmienić formę,Britney może się teleport ować gdzie tylko chce,David może pokazywać wspomnienia jak film,Robert może wykasować pamięć i zastąpić ją czymś innym a Bella ma tarcze fizyczno-psychiczną i może kopiować,stworzyć,odbierać i dawać jaki kol wiek dar
Volturi stali jak słup soli ha zatkało kakałko.
.......................................................................................
Mysle że się spodobało...

 

2 komentarze:

  1. tak podobało i to bardzo :) czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bomba rozdział :) Nic dodac nic ujac ;) z niecierpliwoscią oczekuje kolejnych:) oby szybko ;p Pozdrawiam i życzę weny

    OdpowiedzUsuń