tralalala

tralalala

niedziela, 5 października 2014

Rozdział 1 rodzina wampirów

{Edward}
-Edwardzie chodź zebranie rodzinę-powiedziała moja ,,mama''
Stałem powoli z mojego łóżka i powolnym krokiem kierowałem się do salony.Kiedy już tam byłem usiadłem na wolnym fotelu i czekałem aż ktoś zacznie temat.
-Dobrze jak wiecie Kira adoptowała śmiertelne dziecko no i Volturi chcą im zrobić wizytę.Josh nam powiedział że ma przyjaciół którzy mu na pewno pomogą ale trzeba po nich pojechać do Niemiec.Josh poprosił mnie żebym do nich pojechał i ich sprowadził.I chciałbym was zapytać czy zemną jedziecie ponieważ Esme się już zgodziła zostajecie tylko wy?
-Jadę chodź by nie będzie nudno-powiedziała Alice
-Jak ona jedzie to ja też-powiedział Jasper i przytulił Alice
-No to ja też i tak nie mam nic do roboty-powiedziała Rosalie
-Ja też jadę beze mnie nie dacie rady-powiedział Emmett
-A ty Edwardzie zostajesz czy jedziesz?-zapytał mnie Tata
-Jadę nic mnie tu nie trzyma-powiedziałem lekko znudzony
-To świetnie za dwie godziny przy samochodzie
-Tylko dwie godziny to nie dopuszczane-piszczała Alice-Rosalie biegniemy bo nie zdążymy
-Ok
Po dwóch godzinach siedzieliśmy już w samochodzie i słuchaliśmy jak Alice marudziła na tak mało czasu na przygotowanie.Jechaliśmy już trzy godziny znajdowaliśmy się teraz w lesie.Las jak to las nic szczególnego.Każdy z mojego rodzeństwa szukało domu a może nawet willi.Kiedy zobaczyliśmy białą wile Carlisle przy śpieszył i zaparkowaliśmy na podjeździe.Wysiadłem z samochodu i rozejrzałem się po okolicy.Przede mną była duża biała willa.Dookoła był oczywiście las mogą szybko wybrać się na polowanie.Po rozglądaniu poszliśmy pod drzwi domu.Carlisle i Esme byli z przodu a my za nimi.Esme zadzwoniła dzwonkiem i zapukała.Po kilku sekundach otworzyła nam dwie postaci.Była to szczupła kobieta w blond włosach i mężczyzna z czarnymi włosami.Oboje mieli czarne oczy.Dziwne wampiry powinny mieć albo czerwone oczy albo złote to czym oni się żywią kamieniami.
-Dzień dobry państwu czy coś się stało ?-zapytał mężczyzna
-Dzień dobry jesteśmy przyjaciół mi Josha i Kiry przyjechaliśmy was o coś zapytać?-powiedział Carlisle oficjalnym głosem
-Oczywiście prosimy do środka-powiedział i pokazał ręką żebyśmy weszli
Kiedy weszliśmy do domu skierowaliśmy się do salony.Salon był urządzony w ciepłych kolorach.Wszystko było dokładnie poukładane i wyczyszczone.Zobaczyłem że Jasper i Emmett zamiast na pokój patrzą na dziewczynę w czerwonych włosach która czyta książkę.Zobaczyłem że jej uroda jest jeszcze bardziej piękniejsza od wampira  ale jak to możliwe.
-Dzieci chodźcie na dół-powiedziała kobie bardzo spokojnie
Do salonu w tempie wampira pojawiły się jeszcze cztery wampiry.Spojrzałem na nich.Chłopak który usiadł przy czerwono włos ej i ją przytulił miał brązowe włosy i niebieskie tęczówki.Drugi chłopak miał na głowie czapkę z jakimś napisem miał blond włosy i szare oczy.Dziewczyna która stała koło niego się szeroko uśmiechnęła.Miała ona brązowe włosy do pasa i różowe tęczówki.Ostatnia osobę którą zobaczyłem i chyba najdłużej się patrzyłem.Była to dziewczyny która wyglądała na siedemnaści lat.Miała kasztanowe włosy i białe tęczówki.Jej twarz nie wykazywała żadnych emocji.Usiadła obok chłopaka w czapce i skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.My usiedliśmy na przeciw nim i trochę się odprężyliśmy.Carlisle i Esme usiedli w osobnych fotelach a na przeciwko kobieta i mężczyzna.
-Dobrze więc się przedstawmy się jestem Thomas a to moja żona Katy.-powiedział i pokazał na siebie i na kobietę-To nasze dzieci Sasza,Britney,Bella,David i Robert
-Ja mam na imię Carlisle a to moja żona Esme.A to nasze dzieci Emmett,Rosalie,Jasper,Alice i Edward ale przejdźmy do rzeczy...-powiedział bardzo miłym tonem-Przyjechaliśmy tu taj żeby się was coś zapytać.No ale tak w skrócie.Kira i Josh adoptowali śmiertelne dziecko z pewnych źródeł wiemy że Volturi chcą im zrobić wizytę.Josh powiedział nam że zna pewną rodzinę której ras pomógł.Mówił mi jeszcze że obiecaliście im pomóc w jakieś ważnej sprawie.I teraz się was pytam czy jedziecie z nami do Forks żeby im pomóc?-skończył pytaniem tata
-Oczywiście że pomożemy nie mam mowy żebyśmy odmówili prawda tato-powiedziała bardzo szybko Britney
-Prawda Britney masz racje musimy im pomóc więc kiedy jedziemy
-Jak najszybciej Vorturi w Forks będą za cztery dni a musimy jeszcze potrenować
-Dziewczyny idziemy się pakować mamy mało czasu.A jeszcze trzeba się umalować,przebrać ułożyć fryzurę to trochę zajmie-powiedziała i pobiegła tempem wampira na górę
-Ręce mi opadają na nią-skomentowała Bella




2 komentarze:

  1. BOMBA ROZDZIAŁ:) Z NIECIERPLIWOSCIA OCZEKUJE KOLEJNYCH:)
    POZDRAWIAM I ŻYCZE WENY :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cudowny. Nic dodać nic ująć. ;3
    Czekam na nn i zapraszam do siebie *.*

    OdpowiedzUsuń